
Izrael prowadzi otwartą wojnę z Iranem, a giełda w Tel Awiwie rośnie w imponującym tempie. Indeksy biją rekordy, choć państwo ponosi gigantyczne koszty konfliktu. Eksperci tłumaczą: to nie irracjonalność, lecz zimna kalkulacja i gra pod scenariusz zwycięstwa.